Wieczór panieński… eh… Jak ja nie lubię wieczorów panieńskich. Nienawidzę ich! Stado tępych szmat, z których każda, ale to każda patrzy na przyszłą pannę młodą z zazdrością. Bo jej się udało, a mi nie. Bo ona ma szansę na szczęście, a mi zostaje tylko butelka wina, litr lodów i wibrator. Albo to ze mną jest coś nie tak, albo to one wszystkie zwariowały. Ja naprawdę nie lubię wieczorów panieńskich. Choć w głębi serca bardzo chciałam, nie mogłam odmówić najlepszej przyjaciółce. A więc wieczór panieński…
Gdy dołączyłam do wszystkich w mieszkaniu przyszłej panny młodej wiedziałam, że dziewczyny nie próżnowały. Choć była dopiero osiemnasta, pod stołem stały już trzy puste butelki po szampanie. Limuzyna, która miała nas zabrać do klubu umówiona na dwudziestą drugą. Kuurwa pomyślałam, cztery jebane godziny nudy. Oglądanie zdjęć „misiu misia”, filmów z wakacji, wspominanie dawnych lat począwszy od pierwszej kupy. I picie. Dobrze, że szampana było więcej, bo na trzeźwo z pewnością nie dałabym rady. Mój kieliszek stale był pełen, a ja już sama nie wiedziałam, czy chciało mi się rzygać od alkoholu, czy od tych dłużących się rozmów, udawanych ochów i achów, pozornej atmosfery radości.
Około dwudziestej ktoś zadzwonił do drzwi. Anka, kuzynka panny młodej wymownym gestem dała mi do zrozumienia, że za chwile rozpocznie się festiwal wosku, disco polo, żelu do włosów i opalenizny wprost z Havany – solarium, tuż za rogiem. Nie jestem zgorzkniałą suką, ale wymachujący majtkami wsiodres, tancerz z remizy wywołuje we mnie bardziej zażenowanie, niż podniecenie. Przyszła świadkowa usadowiła młodą na krześle, a za chwile miał się rozpocząć ten smutny spektakl.
Gdy z korytarza zaczęły dobiegać pierwsze dźwięki przeszedł mnie dziwny dreszcz. Massive Attack? To dziwny wybór jak na taniego striptizera. Przygaszone światło dodatkowo wzmagało ciekawość. Wtedy przeżyłam szok. Do pokoju wszedł wysoki, barczysty mężczyzna. Facet z krwi i kości, a nie jakaś discopolowa pizda. Ubrany w czarny jak noc garnitur i śnieżnobiałą koszulę nonszalancko rozpiętą pod szyją. Spod mankietów pobłyskiwały srebrne spinki. Całość wyglądała imponująco. No i ten zapach… tuż po jego wejściu cały pokój wypełnił się tak przyjemnym zapachem, że czułam się jak w letargu. Nie wiem czy to zapach jego ciała, perfum, czy używane przez niego feromony wywołały ten zamęt! Zagadkowy mężczyzna, na którym momentalnie skupił się wzrok wszystkich uczestniczek wieczoru.
Wszystko eksplodowało wewnątrz mnie w momencie, gdy stanowczym ruchem pchnął młodą wraz z krzesłem pod ścianę. Wyobraziłam sobie każdy jego napięty mięsień, skórę i jej zapach. Gdy on właśnie zdejmował przed nią marynarkę ja robiłam się mokra. Sądząc po minach koleżanek one także. Nie wiem kto wpadł na ten pomysł, ale to najlepszy striptizer jakiego widziałam! Panna młoda widać nie była zadowolona z obrotu sytuacji, bo na prośbę o pomoc w rozpięciu guzików koszulki wpadła w histeryczny śmiech. Mężczyzna odwrócił się do nas, niczym łowca wyłaniał ofiarę świdrując nas swoim wzrokiem. Gdy spojrzał na mnie wiedziałam, że nie mogę zmarnować tej okazji. Niemalże się rozpływałam, a podniecenie samoistnie rozluźniało mi nogi. Bałam się, że wybierze mnie, bo nie wiedziałam jak to się potoczy.
Gdy podszedł, nie byłam w stanie na niego popatrzeć. Pewnym i silnym chwytem ujął moje dłonie. Byłam bezsilna i mimo, że w głębi chciałam zerwać z niego ciuchy jednym ruchem, nie byłam w stanie odpiąć guzika bez jego pomocy. Pierwszy, drugi, moim oczom wyłania się umięśniona klatka piersiowa. Trzeci, czwarty, schodzę coraz niżej. Wyrzeźbiony brzuch, mój oddech przyśpiesza. Nie byłam w stanie się powstrzymać i co chwilę spoglądałam na jego krocze, które z każdym moim oddechem wydawało mi się coraz większe. Z pewnością to dostrzegł, bo gdy jedną ręką nadal kazał mi się zajmować ostatnimi guzikami, drugą położył na kroczu. Uderzyło mnie ciepło bijące spod spodni. Jego członek był duży, a przez moją głowę w tym momencie przechodziło mnóstwo fantazji na temat tego, co mogłabym z nim zrobić. Nie wiem co mnie podkusiło, ale ścisnęłam go mocniej jednocześnie patrząc mu w oczy. On już wiedział. Ja też.
Gdy wrócił dokończyć taniec przed panną młodą nie chciałam, spoglądać jak zdejmuje spodnie. Chciałam zostawić to na później. Na moment, w którym dogonię go z koszulą, którą zostawi. Moment, w którym spojrzę mu w oczy i prawie zemdleję, a on chwyci mnie w ramiona i poprowadzi ze sobą. Gdziekolwiek. Może być nawet łazienka młodej. Gdy wchodził we mnie od tyłu moje ciało przeszedł dreszcz. Jego zapach doprowadzał mnie do szału. Uczucie spotęgował silny chwyt zaciskający się na ramionach. W momencie, w którym zrzuciliśmy wszystkie przedmioty leżące na pralce przestraszyłam się, że ktoś nas nakryje, ale on nie reagował. Jego ruchy były płynne, a przy tym niesamowicie silne i głębokie. Z pewnością poczuł, że zaraz da mi orgazm, bo chwycił mnie za włosy wyginając ciało w łuk. Moje ciało odmawiało posłuszeństwa, nogi zaczynały drgać, a ja wiedziałam, że dłużej się nie powstrzymam. Chwycił mnie w ramiona ratując przed upadkiem. Przez dłuższą chwilę nie mogłam powrócić do rzeczywistości, a kiedy w końcu się pozbierałam on już wciągał spodnie. Zrozumiałam, że to koniec.
Wyszłam z toalety pierwsza. Na korytarzu nikogo nie było, więc tajemniczy striptizer mógł wyjść niepostrzeżenie. Zamknęłam za nim drzwi i wróciłam do reszty. Żadna z dziewczyn nie zauważyła mojej nieobecności. Z pewnością zauważyły za to rumieńce i rozczochrane włosy, ale nie przejmowałam się tym. Wróciłam do picia szampana w oczekiwaniu na koniec tego wieczoru. Z jedną różnicą – nadal byłam mokra, a wspomnienia wydarzeń sprzed momentu tylko potęgowały uczucie podniecenia.
Stwórz swoje własne pikantne historie!
Zmysłowe akcesoria i zabawki, które urozmaicą i dodadzą pikanterii w Twojej sypialni! Kliknij baner i sprawdź nasz sklep z Pikantnymi Gadżetami dla kobiet i par: